poniedziałek, 23 marca 2015

6 ♥

Zakluczyłam drzwi i głośno westchnęłam. Przede mną dwa dni zakuwania na egzaminy, które czekają mnie na studiach. Ubrałam się w swoją ulubioną białą bluzkę z długimi rękawami i zwykłe szare dresy. Oj tak, mimo tego, że uwielbiałam towarzystwo mojego brata, a teraz jeszcze Muzaja- przyznaje się nic nie odda tej ciszy, która panuje teraz w domu. Wzięłam kupkę papierów i usiadłam na wielkiej kanapie. Szczerze mówiąc miałam tak wielki humor, że miałam nawet ochotę na naukę. Nie uczyłam się zbyt długo, bo przerwał mi dźwięk dzwonka do drzwi. "Kogo tutaj niesie"- rzuciłam w myślach. Otworzyłam drzwi, stała przed nimi ładna, wysoka dziewczyna. Czyżby to nowa "znajoma" Kacpra? Macieja?
-Hej, dobrze trafiłam? Akacjowa 22? Tak w ogóle jestem Patrycja, a ty podobno Julka- szczerze się uśmiechnęła
-Tak, tak... może to głupio zabrzmi, ale co cię tutaj sprowadza?- również odpowiedziałam uśmiechem, miałam dzisiaj nawet dobry humor, tak na marginesie wiadomo chyba dlaczego, co nie?
-Ja do takiego wysokiego gościa, Muzaj nazwisko, podobno tutaj mieszka- powiedziała patrząc po raz kolejny na swój telefon, a miałam wrażenie, że się we mnie zagotowało. Denerwuję się? No, ale chyba mogę nie? Byliśmy chyba parą, co nie? Julka, a może to jego kuzynka, siostra coś? Ale to może byc jego dziewczyna... ups! 
-To dobrze trafiłaś, wejdź- pokazałam jej gestem ręki, żeby weszła do środka- Tylko troszkę źle trafiłaś z czasem, Maciek z moim bratem pojechali z godzinę temu do klubu-
-Tak to jest kiedy chcesz zrobic swojemu chłopakowi niespodziankę, kiedy jesteś przejazdem- tak, rozszarpałabym teraz tego nieszczęsnego siatkarzynę. Miałam do niego już takie zaufanie, a on co? Oszukał mnie. Przespał się ze mną, zaproponował związek, a co? Ma dziewczynę.Rzuciłam jej sztuczny uśmiech. Mam nadzieję, że nie zauważyła. Chętnie powiedziałabym jej teraz co stało się ostatniej nocy, ale to spieprzyło by tylko sytuację. Nie no Julka, nieźle się wkręciłaś. Teraz pozostało mi jak najszybsze wygonienie z domu pani Muzajowej i pojechanie na halę, gdzie chłopaki mają zbiórkę.
-Wiesz, za 15 minut zaczynam pracę, może podwiozę Cię na dworzec?- spytałam, pakując co popadnie do dużej skórzanej torby, z którą Patrycja myślała, że idę do pracy. Czym prędzej zakluczyłam dom i z udawaną miłą i wesołą miną pożegnałam dziewczynę. Nadal nie mogłam uwierzyc jakim pierdolonym kłamcą okazał się Maciek. W zawrotnym tempie znalazłam się pod halą. Pewnym siebie krokiem ruszyłam naprzód. Skąd się to u mnie znalazło? Sama nie wiem, chyba to zdenerwowanie tak na mnie działało. Los mnie chyba posłuchał, bo chłopaki jeszcze nie odjechali. Maciek stał z Kacprem i z kimś jeszcze.
-Hej- powiedziałam podchodząc do nich 
-O Julka! Poznaj Andrzeja, Andrzej Julka- uśmiechnęłam się podając mu rękę
-Maciek, możesz na stronę?- powiedziałam cicho, nie chciałam, żeby mój brat coś podejrzewał, tylko tego brakowałoby mi w tej cholernie dziwnej i trudnej sytuacji. Wspólnie weszliśmy do pewnego miejsca, wyglądał mniej więcej jak klatka schodowa, ale tutaj służył on chyba jako korytarz. Muzaj był jak na razie w świetnym humorze. Nie wiedział chyba co go czeka.
-Kiedy byś mi to powiedział?! No, kiedy zamierzałeś? Dlaczego ja byłam taka głupia i nie domyśliłam się od razu co? Wiem, teraz jak się przespałeś ze mną, będę udawała, że się nie znamy, tylko wiesz nigdy więcej mi niczego nie obiecuj, przynajmniej obędzie się od późniejszego tłumaczenia i wytykania sobie kto znów i dlaczego spieprzył, bądź szczęśliwy z tą swoją Patrycją, chcę, żebyś tylko wiedział, że coś do Ciebie czułam... i czuję- powiedziałam z drżącym głosem i wybiegłam z budynku. W dali usłyszałam tylko głośne wołania Kacpra i Muzaja w moją osobę. Nie zwróciłam na nie uwagi. Biegłam przed siebie. Kiedy byłam już w miarę bezpiecznej odległości od siedziby Skry usiadłam na ławce, wyjęłam chusteczki i popłakałam się. Zwyczajnie się popłakałam. Kurde, Piechocka! Gdzie się podział Twój silny charakter i teza, że nigdy nie będziesz płakała przez facetów? No gdzie ona jest? W lesie!?

_____________________________________________________________________________
JEZU MATULU
Jak ja Was wszystkie przepraszam! :(
Nie było mnie chyba z miesiąc na żadnym z blogów :(
Ale wy? <3
Najlepsze na świecie, prawie 6 tys wyświetleń!
KOCHU! <3
A tymczasem Muzaj okazał się...
no....
Komentarz pozostawiam Wam <3

10 komentarzy:

  1. No no Muzaj się chyba zagubił, Julka dobrze zrobiła mówiąc mu że do niego coś czuje bo on teraz powinien wszystko przemyśleć. Czekam na kolejny.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Osz kurcze! No nieźle! To się skomplikowało. Mam jednak nadzieje, że Muzaj i Julka sobie wszystko wyjaśnią i będzie dobrze. Czekam na następny rozdział. Zapraszam również do siebie na 12. :) http://zmiana-o-360-stopni.blogspot.com/2015/03/rozdzia-12.html
    Pozdrawiam,
    Karolina R. :*

    OdpowiedzUsuń
  3. ja myślę że to jakaś psychiczna fanka, bo jak by zaważyć nie potrafiła w pierwszej chwili powiedzieć do kogo przyszła. czekam na kolejny rozdział i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta cała sprawa śmierdzi na kilometr ;) Biedna Piechocka :( Biedny Muzaj.:( Już teraz chyba rozumiem opis postaci <3 Czekam na next
    Nicolette
    Zapraszm do mnie
    www.zdradzeni-przez-serce.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. OMG! Nie no nie mogę uwierzyć co za cham! Jednak mam nadzieję, że wszystko kiedyś tam się wyjaśni i Kacper zdoła pogodzić tę dwójkę :p
    Pozdrawiam i czekam na kolejny! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Maciek!!!! Coś czuję, że ta Patrycja to jego była. Nie wydaje mi się by Muzaj był aż tak zimny na uczucia Julii
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ej,ej ej! Co to ma być ja się pytam!? Czy Muzaja popierdoliło?!
    No bo jak inaczej można wyjaśnić jego szczeniackie zachowanie!?
    Mam ochotę coś rozwalić xD
    Rozdział mega jak zwykle, kocham ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. No dobra, Muzaj okazał się dupkiem XD
    Dla mnie inaczej nie można wytłumaczyć chłopaka co jedzie na dwa fronty XD
    Ale mimo tego no XD nadal jest takie piękne, że hoho ♥
    Czekam na kolejny
    Buuuziole ;****

    OdpowiedzUsuń
  9. Jejku, jaki szok! :o Nie sądziłam, że Muzaj jest zdolny do takiego wyczynu! Nie spodobało mi się jego lizańsko na imprezie z dopiero co poznaną dziewczyną, ale to, co zrobił to.. ugh! XD Ja mam nadzieję, że on jeszcze zawalczy o Julkę, chyba, że ta cała Patrycja kłamała i w rzeczywistości nie są już razem. Byłoby mi o wiele lżej na serduszku. :D Zaczęłam czytać twoje opowiadanie dopiero dziś, ale jejku, jest takie cudowne♥
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie na pierwszy rozdział: najlepszyblad.blogspot.com. Co prawda nie jest o siatkówce, ale na pewno już nie długo takowe się pojawi! <3

    OdpowiedzUsuń

  10. No nie wierzę... jak Muzaj mógł tak postąpić? :O Po kim jak po kim, ale po Nim to CHYBA się tego nie spodziewałam...ale w sumie skoro na tej imprezie u sąsiadki całował się z Nią, a teoretycznie Jej nie znał, to w sumie do wszystkiego jest zdolny.
    Zobaczymy jak się będzie tłumaczył... A może to Jego była i się mści? Chyba się łudzę...
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń