sobota, 28 lutego 2015

5 ♥

Obudził mnie dźwięk dobijania się do drzwi, no tak ktoś próbował wejść do domu. Mimo, że okno było zamknięte było mi bardzo zimno. Jesteś naga idiotko. Poczułam wielką dłoń na moim jak się okazało nagim ciele. Obróciłam się lekko, żeby zobaczyć mojego "towarzysza". Kurwa mać, to Muzaj! Pamiętam, że wczoraj wróciliśmy do domu i wyznaliśmy sobie co czujemy. No, ale teraz wychodzi na to, że przespaliśmy się.Ktoś nadal dobijał się do drzwi. Narzuciłam szybko na siebie koszulę chłopaka i zeszłam po cichu na dół, żeby zobaczyć kto tak uparcie dobija się do drzwi. Spojrzałam przez wizjer. No, nie wierzę- Kacper. Jak najszybciej się dało pobiegłam na górę i obudziłam siatkarza, ten jeszcze dość zaspanym głosem spytał o co chodzi. Z jednej strony miałam ochotę go zabić, a z drugiej pocałować. Co się ze mną dzieje?
-Kacper przyszedł, ubieraj się, chodź na dół i udawaj jakby nic się nie stało-wysyczałam i zbiegłam szybko do kuchni przy okazji zbierając nasze porzucane po całym salonie ubrania. Rzuciłam je w kąt. Usłyszałam, że ktoś nie dobijał już się do drzwi, powiedział tylko "Pierdolę, pewnie jeszcze śpią" i zszedł po schodach. Odetchnęłam z ulgą. Po chwili zobaczyłam opierającego się o ścianę siatkarza, który chyba dobrze jeszcze nie wiedział co się dzieje. Cały czas bacznie mi się przyglądał. Patrzyliśmy na siebie i co raz bardziej do mojej głowy przychodziły tezy, że wcale nie żałowałam tej nocy z Muzajem.  Nikt nie miał tyle odwagi żeby powiedziec cokolwiek. 
-Spieprzyliśmy początek znajomości prawda?- w końcu udało mi się odezwac, ale niestety nie dostałam odpowiedzi od siatkarza. Czyli on też żałuję. No, a na co liczyłaś?
-Dlaczego? Może to głupio zabrzmi, ale niczego nie żałuję i tak pamiętam wszystko od lizania się z tą sąsiadeczką po naszą przygodę w sypialni- uśmiechnął się, uśmiechnęłam się. I podeszłam do niego bliżej. Ten złapał mnie za ręce i przyciągnął do siebie. Przytuliliśmy się. Nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Ale jakieś dziwne siły mnie do niego przyciągały. Po raz kolejny nie wiedziałam co się ze mną dzieję, powtarzam się? Przepraszam, no ale inaczej nie umiem. No, ale co ja zrobię w takiej sytuacji? Nie będę się nad sobą użalała. Uważam, że użalanie się nad sobą jest całkowicie obrzydliwe i niekonstruktywne. 
-Czyli co teraz zrobimy?- spytałam lekko drżącym głosem, przyznaje- jeszcze nigdy nie byłam w tak trudnej, a zarazem dziwnej sytuacji.
-Zależy czy ta noc dla Ciebie coś znaczyła- po raz kolejny tak słodko się uśmiechnął
-No tak, ale cholera... znamy się 3 dni to nie za szybko?- zakłopotałam się 
-Daję Ci czas, ile tylko chcesz- wyszczerzył się- Chodź lepiej posprzątajmy, bo zaraz wparuje Kacper, za dwie godziny mamy trening- pociągnął mnie za rękę na górę. Z grubsza posprzątaliśmy. Cały czas zastanawiało mnie to jak teraz będzie. 
-Udajemy, że nic się nie stało prawda?- uśmiechnęłam się
-No, podobno tak chcesz prawda?- również odpowiedział mi uśmiechem
Nagle usłyszeliśmy dźwięk dzwonka. No tak, Kacper powrócił zaświatów. 
-No to zaczynajmy- zachichotałam 
Najpierw to ja zeszłam na dół otworzyłam bratu. Ten zresztą tak samo jak my jeszcze "wczorajszy".
-W końcu sobie wstaliście, poleciałem do Wrony, ale tego też nie było więc leciałem na darmo 3 km, a wy co? Wy sobie tak normalnie spaliście! Spadajcie na drzewo idę pod prysznic- marudził, a ja szczerze się uśmiechnęłam. Byłam szczęśliwa. Co się ze mną działo? Nie wiem, ale przyznam. Zajebiste uczucie. Aż nie chce mi się przypominac o materiałach, których muszę się nauczyc na studia. No cóż, żyję nie umieram, przetrwam, prawda? Weszłam do kuchni i w miarach rekompensaty zrobiłam chłopakom kanapki, bo to przecież oni muszą jechac 6 godzin autobusem i jeszcze później rozegrac dobry mecz.
Wzięłam puszkę z pepsi z lodówki, słomkę z szafki. Tak piję picie z puszki ze słomką. Tak to całkiem normalnie. Moją "popijawę" przerwali wchodzący do kuchni Kacper i Maciek- obydwaj bez koszulek. Mimo tego, że do widoku gołej klaty Kacpra przyzwyczaiłam się, to Maciek robił wielką różnicę. Z pełną walką odrywałam wzrok od jego torsu. A oni? Patrzyli na mnie jak na kosmitkę. No tak- włosy potargane, makijaż jeszcze ze wczoraj, ubrana w koszulę Muzaja (o dziwo Kacper się jeszcze chyba nie skapnął) i moje różowe majtki z kultową serialową krową. Wyglądam całkiem normalnie. Wysłuchałam jeszcze przemowy Macieja na temat tego, że mam super moce prosto z kosmosu, bo na 100% tylko ufo pije picie z puszki słomką, a później pożegnałam chłopaków i życzyłam udanego meczu, w duchu żałując, że spędzę te dwa dni bez tych wariatów.

W pewnym sensie przywiązałaś się do nich prawda? Pomyśl co masz powiedziec Muzajowi, wasz "związek" i te sprawy, kumasz nie?

_____________________________________________________________________________
Jesteście kochane!
Tyle komentarzy no <3
Tymczasem dzisiaj Skra wygrała z Zaksą!
Awansowaliśmy do półfinałów! <3
Do następnego!
Aloha.

13 komentarzy:

  1. Cudny rozdział ♥
    Skra w półfinale! Najlepsi ♥
    Pozdrawiam i czekam na kolejną część!
    http://pelniawyobrazni.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. zabójczy rozdział. z niecierpliwością czekam na kolejne. pozdrawiam i zapraszam czasem do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rewelacyjny ;)
    Jejku teraz to się zacznie zabawa xD ciekawa jestem kiedy Kacper się skapnie że Maciek z Jego siostrą są parą. Jak dla mnie śmiesznie tak się ukrywać no ale wiadomo...znają się dopiero 3dni i to tak dziwnie ale może to właśnie to prawdziwe uczucie...
    No jestem ciekawa dalszych losów tych dwoje xD

    Zapraszam na kolejny rozdział na:
    http://szczerarozmowazprzyjacielempomaga.blogspot.com/?m=1
    Oraz na nowość gdzie pojawił się dopiero 2 rozdzialik ;D
    http://dla-kazdego-zawsze-jest-jakis-ratunek.blogspot.com/?m=1
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialny rozdział! :D
    Dobrze, że są razem. Bo są, prawda? No to teraz trochę zleci za nim Piechocki o tym skapnie.
    Naprawdę Kacper nie zauważył, że ona ma koszulę Maćka i niczego się nie domyślił? :D
    Pozdrawiam, buziaki! ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby są razem, ale to takie skomplikowane :) Maciek jest tego pewny, a Julka jeszcze nie, tak jak to jest na początku związków :D No, ale Muzaj na dzień dobry ją "zaskoczy" :)

      Usuń
  5. Status: "To skomplikowane" jak najbardziej na miejscu ;) bo faktycznie dopiero zaczynają :) i ciekawi mnie czy sąsiadeczka będzie starała się bruździć, bo jakoś coś może kombinować ;P

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak ja kocham taki przebieg spaw xD Trzy dni...jest tempo xD W mojej ukochanej książce lizali się po dwóch xD

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam tego bloga, zaskakujesz mnie cały czas ❤❤❤❤☺
    Czekam na nexta :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Łoo, Ty to potrafisz namieszać :D Ta znajomość rozwinęła się bardzo szybko jednak oni są tacy słodcy że nie da się ich nie kochać ;) A Kacper jest chyba moją ulubioną postacią w tym opowiadaniu! Czekam na następny i zapraszam do siebie jeśli interesujesz się tematyką skoków narciarskich :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Boski rodział :)
    Nie mogę się doczekać następnego.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Jakie cuuuudowne *-*
    Słodcy noo <333333
    Czekam na kolejny <3
    Buziaki ;***

    OdpowiedzUsuń